Pluto to kochany, radosny trzyłapek od dłuższego czasu rezydujący w domu tymczasowym. Psiak przyjechał do schroniska po wypadku komunikacyjnym ze złamaną miednicą oraz starym złamaniem tylnej łapki. Niestety mimo wysiłków lekarzy oraz domu tymczasowego łapki tej nie udało się uratować i od kilku dni Pluto jest dumnym posiadaczem trzech łapek, na których radzi sobie doskonale - tak, jakby od początku był zaprojektowany do życia z trzema łapkami.
Jak piszą o nim jego tymczasowi opiekunowie, Pluto wygląda na poważnego pana, ale to mały piesek z wielkim serduszkiem: kocha i bardzo pragnie być kochany. Szybko akceptuje każdego człowieka, jest w niego wpatrzony i nie faworyzuje nikogo w domu i z każdym chętnie się dzieli swoimi przytulaskami. Lubi podgryzać w zabawie, ale jest przy tym bardzo delikatny i przestaje na stanowcze "nie". Na spacerach mniejsze pieski raczej ignoruje albo kulturalnie się przywita, ale ponieważ ma w sobie charakter owczarka, który swojego człowieka pilnuje i chroni, więc gdy czuje się niepewnie, to stara się inne czworonogi odstraszyć. Dla Pluto jego człowiek jest naturalnym przedłużeniem łapy i największym zasobem, którego trzeba bronić przed nacierającymi na dom stadami listonoszów i kurierów ;-). Często wypoczywa na swoim posłaniu, ale najlepiej mu jak ma pod łapą ludzką nogę, rękę, lub stopę. Potrzebuje spacerów 3-4 razy dziennie, w domu niczego nie niszczy, jak zostaje sam to śpi, nie ma lęku separacyjnego, ale zestresowany (innymi zwierzętami, zbyt długim byciem samym) potrafi posikiwać. Pluto uczy się panowania nad emocjami, stara się być współpracujący, ładnie chodzi na smyczy, sam stara się trzymać się blisko"
Niestety, Pluto, który w domu tymczasowym dzieli przestrzeń życiową z kotami, przestał się z nimi dogadywać i nerwowo reaguje na ich towarzystwo. Dlatego, szuka domu bez kotów, za to z człowiekiem, któremu nie będzie przeszkadzać będzie jego ułomność i pokocha go całym sercem.
Niestety, Pluto już dłużej nie może pozostać w obecnym domu tymczasowym i NA CITO musi go zmienić, bo w przeciwnym wypadku będzie musiał wrócić z kanapy do schroniskowego bosku. Najchętniej poznałby już dom stały, taki na zawsze, ale rozważy każdą poważną propozycję otrzymania bezpiecznego i ciepłego lokum.