Jak odczarować milczący telefon w sprawie psa, który jest łagodny, mądry i oddany człowiekowi?
Im dłużej znamy Morunię, tym bardziej smuci nas fakt, że jest zakładnikiem własnego wyglądu.
W rzeczywistości Moro to pies bardzo wrażliwy, stabilny i przyjacielski. Posiada ogromny (niewykorzystany) potencjał psa domowego.
Zanim trafił do schroniska na pewno ktoś z nim ćwiczył - perfekcyjnie zna komendę “siad”, “łapa” i wzorowo chodzi na smyczy. Szybko też uczy się nowych sztuczek. Nie napina linki i bez problemu można go odwołać od innych psów. Spacery z nim to duża przyjemność.
Moro docenia każdą chwilę spędzoną z człowiekiem. Jest nienachalny w okazywaniu uczuć, nawet nieco nieśmiały. Smaczki zjada z ręki jak malutki ptaszek, nigdy nie poczuliśmy na sobie jego zębów. Z królewskim spokojem jeździ samochodem, do którego sam wskakuje. Nie ma choroby lokomocyjnej, wręcz przeciwnie bardzo chętnie i z zaciekawieniem obserwuje trasę ❤
Udowodnił nam, że odnajdzie się zarówno w spokojniejszej okolicy jak i w mieście. Na ostatniej akcji Adoptuj Warszawiaka dzielnie reklamował się w deszczu i skradł wiele serc. Każdy kto go poznał, zachwyca się jego charakterem. Nie potrzebuje dużo czasu na zaufanie człowiekowi, jest otwarty od samego początku. Akceptuje nie tylko dorosłych, ale także ma dobry stosunek wobec dzieci.
Na spacerach nie potrzebuje kontaktu z innymi psami, chociaż z niektórymi potrafi się kulturalnie przywitać. Jednak zbyt intensywny kontakt jest dla niego stresujący. Jego stosunek względem kotów nie jest nam znany. Obstawiamy, że najlepiej czułby się jako ukochany jedynak z ludźmi, którzy zapewnią mu odpowiednią dawkę ruchu i ćwiczeń umysłowych.
Moro jest zbyt wrażliwy na dalszy pobyt w schronisku, chudnie i marnieje w oczach. Czy ma szansę wyrwać się z miejsca, które go niszczy?
Wystarczy, że oddali się od bramy i zaczyna być zupełnie innym psem, przygotowanym na nowy rozdział życia. Wiernie ufa, że będzie najlepsze.
Proszę dostrzeżcie to co my i zabierzcie go do domu, na jaki zasługuje!