Niko już był kiedyś na Paluchu, jednak to było bardzo dawno, bo aż 6 lat temu. Został adoptowany, wszystko wskazywało na to, że historia bezdomnego Niko (kiedyś zwanego Bregorem) zakończyła się szczęśliwie. Tak się jednak nie stało...😞 Niko wrócił na Paluch, nie ze swojej winy. Jego właściciel zdecydował się na przeprowadzkę, a pies okazał się być w tym przeszkodą, więc trafił z powrotem do schroniska. Niko trafił do nas w dość kiepskiej kondycji, jego nadwaga wymagała wprowadzenia diety odchudzającej. Mimo przykrej historii, Niko pozostaje ufny wobec ludzi i bardzo cieszy się na widok wolontariuszy. Co prawda ważył dużo, ale nie wykorzystywał na spacerach całej swojej siły, elegancko chodzi na smyczy i nie szarpie wolontariuszy, za co ci są mu bardzo wdzięczni 😉 Teraz Niko nabrał już pięknej linii, wysmuklał i wygląda wspaniale. Spacery z nim dalej są przyjemnością, bo poza schroniskiem, z daleka od hałasu i samotności, Niko w pełni czerpie z obecności człowieka - ociera się głową, prosząc o głaśnięcia, przy ładnej pogodzie chętnie poleży razem na trawie, a jeżeli przy okazji trafi się jakiś fajny gryzak, Niko zaczyna się wręcz uśmiechać! 💕 Niko to sympatyczny, normalny psiak. Nie wymaga specjalnie dużej aktywności, lubi głaskanie, a na spacerach węszy radośnie i czasem zaszczeka na coś/kogoś podejrzanego 😉 Jego relacje z innymi psami są coraz lepsze. W schronisku coraz częściej chodzi na grupowe spacery, i wydaje się, że sprawia mu to przyjemność. Niko jest też wytrawnym podróżnikiem - podczas wyjazdu na akcję Adoptuj Warszawiaka okazało się, że jest idealnym psim pasażerem. Z chęcią wsiadł do samochodu, gdzie albo siedział i oglądał widoki za oknem, albo kładł się i ucinał spokojną drzemkę :)