Nuka adoptowana jako szczenię, oddana po 6 latach… 😞
Ostatnio wsiadła do autobusu szkoleniowego i czekała jak ten odjedzie, zabierając ją do wymarzonego domu. Niestety nie odjechał. 💔
Nuka to sunia, która mieszkała w mieście. Ewidentnie jeździła samochodem, podchodzi do każdego z nadzieją, że zniknie z tego miejsca i na zawsze opuści schronisko. Do naszych już zresztą sama wskakuje.
Inne miejskie odgłosy też jej nie przeszkadzają.
Do nowych ludzi niezbyt wylewna, musi się oswoić. Za to jak już pozna, to każda aktywność z człowiekiem jest frajdą: piłka, szarpak, bieganie.
Zna komendę siad, potrafi łapać smaczki w locie i chodzić na tylnych łapkach 🙃
Jest bardzo bystra, koncentruje się na zadaniu, jakie dostała do wykonania i robi to z wyraźną przyjemnością.
Spacery z nią są spokojne, dużo węszy, ale z reguły reaguje na przywołanie. Jest ciekawska. Kiedy wypatrzy coś interesującego staje na dwóch łapkach, by lepiej widzieć.
Nie wchodzi w psie konflikty, nawet w razie zaczepki unika zwady. Za to potrafi pogonić, kiedy któryś podchodzi do „jej” człowieka.
Dla tej 14-kilogramowej suni szukamy domu, w którym nie będzie zostawała sama na długie godziny.