Umarł pan, a pani już się psem zajmować nie chce. Ma 8 lat. To jesień jego życia.
Niedługo dołączyłby pewnie do swego pana. Ale nie dane mu było doczekać końca w cieple i spokoju.
No może spokoju nie było, bo podobno szczekał i drażnił tym sąsiadów. A jak pies miał wyrazić smutek i tęsknotę?
Jak powiedzieć: tęsknię za tobą mój człowieku... No ale sąsiadom przeszkadzał.
Nikomu nie przychodzi wtedy do głowy, że może trzeba się psem zająć? Żeby nie przeszkadzał...
A tak to duże toto, zaślinione, wlecze łapami, patrzy spode łba... Takie mało wesołe... to oddam, do schroniska oddam, bo po co mi takie?
Czy uda nam się znaleźć dom dla 8 letniego nowofundlanda, który przeżywa żałobę? Czy uda nam się utulić jego smutek i żal?
Postanowiliśmy nadać mu nowe imię – NUNO. Niech Nuno ma szansę rozpocząć od nowa, choćby na rok, dwa, a może trzy lata?