Budyń to nasz nowy podopieczny i śmiało możemy powiedzieć, że to największa przylepa jaka mamy!
Budyń trafił do schroniska bardzo zaniedbany. To bardzo młody psiak, a już musiał doznać bezdomności, utraty ogonka i kilku długich tygodni w schroniskowym szpitalu... Na początku wyciągnięta ręką była dla maluszka przerażająca i psiak uciekał przed dotykiem.
Teraz to już przeszłość! Budyń ludzi, jest bardzo delikatny, ale jak już zaufa, to bryka jak sarenka zachęcając do zabawy człowieka. Za jedzenie odda wszystko! Ma też swoje małe straszki, ale szybko się przełamuje i coraz śmielej zwiedza okolice schroniska.
Budyń póki co nie zwraca uwagi na inne czworonogi, a koty chciałby gonić. Polecamy go jako jedynaka i szukamy mu domu w spokojnej okolicy. Dla Budynia autobusy i miejski gwar to jeszcze dużo za dużo.