Z okazji Dnia Kobiet otrzymaliśmy najlepszą z możliwych informacji! Koko - sunia, która trafiła do nas na początku czerwca jest już do adopcji!
Czemu dopiero teraz?
Koko miała dom, ale przeciwko jej właścicielowi toczyło się postępowanie w sprawie odebrania psa. Spędziła za kratami 275 dni - za niewinność, bez możliwości znalezienia nowego domu, bo była psem właścicielskim.
Ale to już przeszłość, więc zostawiamy ją za sobą i możemy rozpocząć poszukiwania najlepszych ludzi na świecie, którzy otoczą Koko opieką. Schronisko przejęło prawa do psa i możemy szukać jej nowego domu.
Koko to przepiękna, duża sunia, która uwielbia kontakt z ludźmi! W czasie spaceru jest bardzo skupiona na człowieku. Ale również potrafi się żywiołowo bawić, jest bardzo szybka. Żadna z niej łobuziara :), chociaż bywa bardzo uparta! Szybko uczy się nowych komend i widać w niej chęć współpracy z człowiekiem. Momentalnie wiedziała, w której kieszeni każdy z wolontariuszy ma dla niej ulubione smaczki.
Szukamy dla niej opiekunów, którym nie straszne długie wędrówki, którzy popracują nad jej relacjami z psami (niektórych się boi, niektórym nadskakuje, ale potrafi się zakumplować i bawić). W jej przypadku istnieje spore ryzyko pojawienia się lęku separacyjnego po adopcji. W boksie potrafiła niszczyć pozostawione rzeczy i to jest kwestia nad którą trzeba będzie pracować. Koko raczej nie będzie szczęśliwa w miejskiej dżungli, ale spokojniejsze dzielnice Warszawy raczej nie będą stanowić dla niej problemu!
Zapraszamy do kontaktu w sprawie adopcji! Nie czekajcie ani chwili dłużej :)