Mała dziewczyna, ale za to z wielkim sercem. Jeszcze trochę wystraszona, szukająca wsparcia u człowieka. Nie szaleje w boksie, nie próbuje zwrócić na siebie uwagi. Siedzi cicho w kącie i czeka na miłość. Tę, o której mówili jej wolontariusze, ale sama jej jeszcze nie zaznała.
A przecież tak bardzo się stara. Jest grzeczna, łagodna, miła dla wszystkich. Na spacerach chodzi niespiesznie, statecznie, nie wdaje się w awantury. Lubi posiedzieć sobie w trawie, poobserwować okolicę, nadstawić brzuszek do głaskania. Czasami skradnie komuś całusa. Innym razem wdzięcznie pozuje do zdjęć, na których na plan pierwszy wybijają się jej słusznej wielkości uszy.
Co przeżyła i jak się tu znalazła? Nie wiemy. Wiemy natomiast, że to jeszcze psie dziecko, które uczy się życia. Wymaga zatem konsekwentnego, świadomego opiekuna. Małe pieski mają takie same potrzeby, co duże – węszenia, eksploracji terenu, zabawy, nauki. Sunia może i jest typem ‘nakolankowca’, ale nie jest zabawką. Miękka i słodka w środku Jagódka, musi nadal pozostać psem. Zachować nieco szorstką skórę, aby jej już nikt w życiu nie skrzywdził…