Lori to przekochana, delikatna sunia. W schronisku siedzi już ponad pół roku i powoli zaczyna ją to niszczyć psychiczne :(
Lori zdarza się obecnie odmawiać spacerów, bezpiecznie czuje się blisko schroniska i niechętnie się oddala, mimo że uwielbia węszyć i eksplorować dokładnie ciekawe zakamarki. Zaczęła też nerwowo reagować na obce mijane psy, mimo że wcześniej bardzo chętnie chodziła na wspólne spacery z towarzyszami i nawet mieszkała w boksie z drugim psem. Dlatego sądzimy, że w kochającym, cierpliwym domu sunieczka znowu rozkwitnie i pokaże, jakim jest słodkim i cudownym przyjacielem.
Zanim Lori trafiła do nas błąkała się na pewno dłuższy czas. Początkowo była przestraszona miejscem, w jakim się znalazł. W tej chwili wita nas w boksie baaaardzo radosna, biega, kręci kółka, widać, że czas spędzony z człowiekiem bardzo dużo jej daje. Wystarczy kucnąć, a Lori już opiera łapki na człowieku i rozdaje radosne buziaki :) Lori jest przemiłą sunią, znanym osobom bez problemu daje się wziąć na ręce czy założyć szelki. Zdarza się jednak, że potrzebuje trochę więcej czasu, żeby komuś zaufać.
Nadal niektórych rzeczy się boi, lepiej czuje się w spokojniejszych miejscach i otwartej przestrzeni. Dobrze spaceruje w towarzystwie niektórych spokojnych psiaków, mieszkała też w boksie z psim kolegą, stąd prawdopodobnie mogłaby zamieszkać w domu z innym psem po właściwym zapoznaniu. Lori dużo pewniej czuje się na wybiegu, zaczyna się bawić, chętnie przybiega na pieszczoty, wystawia brzuch do głaskania, od razu widać wtedy, jaką jest wspaniałą i kochana sunią. Lori szuka wsparcia w człowieku, na rękach wręcz się przytula.
Lori świetnie jeździ autem - jest bardzo spokojna, grzeczna, wtula się w człowieka. Nieźle radzi sobie w mieście, samochody mija bez problemu, ale tłum ludzi woli omijać, choć udowodniła nam, że i w tak trudnych sytuacjach potrafi sobie radzić. Wsparcie człowieka i głaski są wtedy nieocenione.
Sunia szuka spokojnego i odpowiedzialnego domu, który da jej czas na zbudowanie zaufania, oswoi z nieznanymi jej dotąd rzeczami, stąd być może proces adopcyjny będzie musiał być wydłużony. Prawdopodobnie Lori byłoby łatwiej zamieszkać w spokojnej okolicy.