Pies adoptowany jako szczeniak a po 7 latach znalazł się znów w schronisku ....
Nie wiemy, dlaczego George został potraktowany jak zbędna rzecz, ale zrobimy wszystko, by stało się to po raz ostatni!
Ten pies dowodzi, jak wielka jest psia wierność - został oddany, a mimo tego na spacerach szuka swoich byłych "opiekunów", rozgląda się za każdym mijanym samochodem. To naprawdę łamie serca...bo George'a już od kilku miesięcy jest rozbite na milion kawałków.
Początkowo George jest nieufny do nowo poznanych osób, ale przy tym jest zupełnie nieagresywny. Troszkę na spacerach się zapiera, poszukując znajomych twarzy.. ale im dalej od schroniskowego boksu, tym jest lepiej. Chodzi ładnie na smyczy, nie boi się komunikacji miejskiej, zna dużo komend.
Dla człowieka jest kochany, szuka w nas oparcia, za znajomymi wolontariuszami podąża jak cień. Widać że brakuje mu bliskości ukochanego opiekuna...
Zupełnie nie rozumiemy, a tym bardziej ten smutny pies, dlaczego go oddano, ale kolejny raz nie pozwolimy, by został skrzywdzony.
Szukamy mu domu, który go więcej nie porzuci, który da mu stabilizację.
Ze względu na stan psychiczny George'a po oddaniu go, szukamy ludzi świadomych, gotowych na ewentualną pracę z psem i którzy odpowiedzialnie podchodzą do adopcji żywego, czującego stworzenia.