Tytus już nie prosi, on błaga o dom!!! A my razem z nim... Ma wszystkie cechy, by być wspaniałym kompanem. Uwielbia człowieka, inne psiaki, świat, wodę, spacery. Ma ogromną wolę życia i wieczne poczucie radości. Doskonale czuje się w mieście, nie boi się przestrzeni zamkniętych, nie jest psem ani lękowym, ani reaktywnym. Jest psem w pełni zrównoważonym nadającym się zarówno na pierwszego psa w życiu, jak i na kolejnego. Na jedynaka, ale też na kolejnego psiaka w stadzie. Nie potrafimy zrozumieć, co ten pies robi jeszcze w schronisku.... Aaa, nie, jednak potrafimy: Tytus nie jest psem malutkim, nie jest w typie żadnej rasy, jest czarny, już nie pierwszej młodości i do tego wszystkiego ma problem ze stawami, sercem i zwyrodnieniami. Więc dla znakomitej większości ludzi jest psem po prostu niewidzialnym, mimo tylu zalet. Ale taki pies przecież też potrzebuje domu!!! Nawet bardziej niż te małe, młode i rasopodobne gagatki, po które wręcz ustawiają się kolejki. Prosimy, spójrz łaskawym okiem na Tytusa, a najlepiej poznaj go osobiście. Gwarantujemy, że Cię nie rozczaruje. TYLKO DAJ MU SZANSĘ. Zima w schronisku dla psa z problemami zdrowotnymi to praktycznie wyrok. PODARUJ MU DOM, PROSIMY!!! Tytus, kochając i rozumiejąc psy, niestety nie rozumie kotów i próbuje je gonić. Dlatego szuka domu bez kotów, za to chętnie (ale nie koniecznie) z innymi psami. Ważne, by był to dom gotowy przyjąć pod dach psa teoretycznie pospolitego, a praktycznie wspaniałego i wyjątkowego.... W razie potrzeby, możliwe jest wsparcie ze strony Fundacji Przyjaciele Palucha