**Ulka** przyjechała do nas z Ukrainy. Udało jej się uciec przed piekłem wojny, miała wielkie szczęście, ale nie chcemy, żeby na tym się to skończyło. Prawdziwym szczęściem będzie dom. Jej koleżanka, z którą do nas trafiła, już od pewnego czasu jest pełnoprawnym członkiem rodziny a Ulka wciąż czeka. Na miłość, na swojego człowieka i na możliwość zaśnięcia w ciszy.
Przedtem nie znała dotyku ludzkiej ręki, nie znała smyczy, spacerów, niczego co powinno towarzyszyć psiemu życiu. U nas bardzo się otworzyła. Już wie, że człowiek jest fajny, że smycz oznacza spacer a na wybiegu można się wygłupiać i szaleć.
Przyjechała do nas z chorą łapką - brak palca i pazura. Zdarza się, że biegnąc podnosi łapkę do góry. Ale w niczym jej to nie przeszkadza. Kocha ludzi, jest towarzyska, lubi się przytulać. Już wie, że życie jest miłe.
Ostatnio **Ulka** była na kilku wycieczkach, na których znowu nam udowodniła jak bardzo cieszą ją nowe przygody. Osiedle, chodnik przy ulicy, klatka schodowa czy winda - nie straszne naszej dziewczynie. Uwielbia jazdę samochodem, grzecznie czeka, żeby wziąć ją na rączki i wsadzić do auta. Nawet polubiła się z kotami 😸
Ulka czeka na dom pełen miłości. Zapraszamy na spacery!