Eris trafiła do schroniska razem z innymi psami, które były przetrzymywane w koszmarnych warunkach na opustoszałej działce.
Przez to Eris i pozostałe pieski z tej działki były wycofane i bardzo nieufne względem człowieka, bały się bo niczego dobrego od ludzi nie zaznały.
W schronisku Eris bardzo pracowała nad swoimi lękami. Nauczyła się, że człowiek może być dobry a wyciągnięta ręka oznacza same dobre rzeczy: przypięcie smyczy przed spacerkiem albo pyszne smaczki. Bardzo pomaga jej też towarzystwo psiego kolegi w boksie, uczy się od niego śmiałości i zaufania do człowieka.
Mimo ogromnych postępów, Eris jest i pewnie pozostanie sunią lękliwą. Z nową osobą będzie musiała zbudować zaufaną relację od podstaw i pewnie na początek odrobinę na niego poszczeka, tak na wszelki wypadek. Ale smaczki i trochę cierpliwości na pewno zaowocują dobrą relacją.
Eris szuka domu w spokojnej okolicy, gdzie powoli będzie mogła poznawać życie pieska domowego, oswajać się z nowym otoczeniem, ludźmi, i wszystkim, czego do tej pory nie poznała. Bardzo chętnie zamieszka w domu, w którym jest już stabilny piesek.
Nowi opiekunowie powinni być cierpliwi i rozumieć potrzeby psa po trudnych przejściach, a proces adopcyjny może być nieco dłuższy ze względu na konieczność dobrego zapoznania Eris z jej nową rodziną.
Suni przyjmuje leki na tarczycę i wątrobę.
Czeka na dom już bardzo długo i bardzo solidnie pracowała na to, by móc w nim zamieszkać. Czy ktoś da jej szansę?