Ketchup to młody, uroczy psiak, którego zachowanie można opisać zdaniem „i chciałby, i boi się”. Nie najlepiej znosi schronisko. To miejsce bardzo go stresuje i z każdym kolejnym tygodniem jest gorzej. Gdy wychodzi na spacery, może być trochę niepewny siebie. Łatwo go przestraszyć chociażby takimi dźwiękami jak niespodziewany trzask drzwi od samochodu gdzieś w pobliżu.
Ale kiedy odejdzie trochę dalej – w spokojniejsze miejsce – i spędzi trochę czasu z człowiekiem, jest zupełnie innym psem. Kontaktowy, otwarty na głaski, zachęcający do zabawy. Nie ciągnie na smyczy, sporo sobie węszy, reaguje na zawołanie. Nie sposób go nie polubić. Bardzo fajnie dogaduje się też z innymi psami. Zwłaszcza w podobnym wieku i podobnych rozmiarów. Jest ciekawski, chętny do psich harców, ale też - jeśli psi kolega lub koleżanka sobie tego nie życzy - rozumie to i nie jest nachalny. A zatem prawdopodobnie mógłby zamieszkać z innym pieskiem, po wcześniejszym zapoznaniu.
Ketchup do schroniska trafił ze złamaną łapką. Gips już dawno zdjęty, a kontrolne wizyty u ortopedy pokazały, że łapka pięknie się zrosła. Ketchup przeszedł w schronisku rehabilitację i jest już sprawny.