Są takie psiaki, które w kwestii wyglądu nie wyróżniają się niczym szczególnym. Ktoś z gości schroniskowych czasem przejdzie, spojrzy przez kraty. Ktoś inny przeczyta opis na boksie. I pójdą dalej, bo nierasowy, bo mało przebojowy, bo ma krzywe łapy. Taki właśnie jest nasz Brando.
Jednak goście nie wiedzą, że Brando ma jedną wyjątkową cechę. Od uszu, aż po ogon składa się wyłącznie z miłości. I bardzo chętnie by ją komuś ofiarował.
Imię dostał po nazwisku słynnego amerykańskiego aktora. Choć żaden z niego buntownik, czy szaleniec. Brando to spokojny, miły kawaler, bardzo ładnie chodzący na smyczy. Niestety im bardziej przedłuża się jego pobyt w schronisku, tym gorzej psiak reaguje na towarzyszy niedoli. Kiedyś obojętny, dziś potrafi je obszczekać. Mamy jednak nadzieję, że w warunkach domowych Brando ponownie się wyciszy.
Jak dotąd dał się poznać wyłącznie z dobrej strony. Wspaniale podróżuje samochodem, nie onieśmielają go duże skupiska ludzi. Podczas spotkania z wychowankami Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii, ze spokojem i cierpliwością dawał się wszystkim głaskać, a we wnętrzach zachowywał wzorową czystość.
Mały, niepozorny, nienachalny. Kto nie patrzy oczami, szybko pozna swego. I niech się pospieszy – niegodnym ten, kto pozwala marnować się miłości.😊