Głaszcz mnie! Głaszcz mnie cały czas! - gdyby ten czarno-biały kocurek mógł przemówić ludzkim głosem to z pewnością taki komunikat wygłosiłby najpierw. Głasek ma 10 lat i trafił do nas ze śrutem w łapce. Nie wiemy, co działo się u niego wcześniej i jak spędził półmetek życia, ale cokolwiek mu się przytrafiło, nie odebrało mu wiary w człowieka, choć na pewno mogło. Kotek odczuwa ból, łapka jest obrzęknięta a śrut trzeba będzie usunąć.
Ten zielonooki kawaler z czarnym noskiem jest przyjazny, ufny, miły i bardzo spragniony interakcji. Uwielbia głaskanie, lubi się przytulać i chce, aby zostać z nim jak najdłużej. Tak naprawdę w głaskaniu można zrobić przerwę tylko na to, by napełnić miseczkę, bo dobre smaki Głasek też bardzo docenia :)
Kocurek wypatruje kogoś, kto sprawi, że życie nabierze kolorów i zniknie samotność, która bardzo mu doskwiera. Kogoś, kto podaruje mu spokojną przyszłość z dala od niebezpieczeństw i nieprzychylnych istot. Głasek wyczekuje swojego opiekuna i przyjaciela.
Kotek jest wykastrowany.
Więcej informacji: wolontariuszka Weronika 509 166 292
Sugerujemy zapoznanie się z kwestionariuszem przedadopcyjnym i przyjazd do schroniska z już wypełnioną ankietą
https://www1.napaluchu.waw.pl/wp-content/uploads/2020/02/ANKIETA_PRZEDADOPCYJNA_KOTY.pdf
Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.