Marlon słodziak czekoladek.
Co tu dużo gadać. Ten nieśmiały dzieciak rozkocha w sobie każdego.
W schronisku z początku było mu trudno ale swoim urokiem okręcił sobie wokół pazura lewej łapy wszystkich wolontariuszy. Szybciutko nauczył się, ze smycz nie jest straszna i teraz zamierza podbić świat. Na pewno do tego potrzebuje domu z doświadczeniem w opiece nad psem, najlepiej gdzieś w spokojniejszej okolicy z ludźmi, którzy zapewnią mu dobre spacery, dużo spokoju w domu i postarają się o dobre kontakty z innymi psami.