Blumiś to mikropiesek, ale ma potrzeby jak każdy inny pies i zdecydowanie nie jest psem dla każdego. Pobyt w schronisku zaczął od kaszlu kenelowego i zakazu spacerów, dlatego jeszcze się poznajemy z maluchem.
Blumiś to bardzo ostrożny i lękliwy pies. Pierwsze tygodnie naszej pracy z nim to siedzenie w boksie i oswajanie dotyku. Blumiś chętnie podchodził wcinać przysmaki, jego nosek szybko rozpracował, gdzie wolontariusze trzymają ich więcej, ale za żadne skarby nie pozwalał się dotknąć. Gdy już przekonał się, że nie mamy złych zamiarów, a wręcz przeciwnie, razem możemy wyjść na spacer, zaczął nam pozwalać na założenie szelek, zapięcie smyczy czy delikatne głaskanie. To nadal proces i praca, ale powolutku zaczyna coraz bardziej nam ufać i na coraz więcej pozwalać. Zdarza mu się zapominać o lęku i z ochotą oddawać się miziankom. W tym malutkim ciałku drzemie dusza odkrywcy, malec dzielnie przedziera się przez przy schroniskowe trawy, ładnie chodzi na smyczy, dużo węszy i z zaciekawieniem wszystko obserwuje. Będąc z nami na wybiegu, spuszczony ze smyczy, początkowo trzyma się blisko człowieka, ale ciekawość bierze górę i po kilku minutach ten malutki psiak niknie wśród traw, odkrywając nowe zakamarki wybiegu. Obserwując go z dala, widać, że jest psiakiem ciekawskim i w przyszłości należałoby tę jego cechę i pewność siebie wzmacniać. Pomimo, że węszenie go pochłania, zawołany od razu do nas przybiega. Inne pieski ogląda z daleka z ciekawością, ale gdy któryś jest za blisko, płoszy się i ucieka przestraszony lub chowa się za człowieka.
Dla Blumisia szukamy domu aktywnego, świadomego, doświadczonego i nastawionego na pracę z psem lękliwym, potrafiącego odczytywać sygnały, które wysyła pies i umiejącego w sytuacjach trudnych dla psa go wesprzeć. Piesek wymaga mądrego prowadzenia, budowania pewności siebie i wsparcia ze strony człowieka. Nie polecamy go na pierwszego psa, do domu głośnego, w którym dużo się dzieje i są dzieci.
Opis będzie aktualizowany