Ten bury, dzielny kocurek to 10-miesięczny Miruku. Dzielny, bo mimo młodego wieku musiał się zmagać ze skutkami wypadku - połamaną miednicą i główką kości udowej. Kocurek przeszedł operację ale niestety okazało się, że doszło do porażenia nerwu i tylnej łapki nie udało się uratować. Kotek przeszedł też zarażenie wirusem FPV.
Trójłapek Miruku dobrze sobie radzi, ale ilość bólu i strachu, jakiego doświadczył na pewno odcisnęła się na jego zachowaniu. Kocurek na razie najpewniej czuje się wciśnięty w kąt klatki, gdzie może się schronić przed rzeczywistością. W pierwszym kontakcie był przerażony ale widać, że z czasem zaczyna ufać człowiekowi. Nie ma w nim cienia agresji, jest za to delikatność i wrażliwość. Po kilku minutach zaczyna się otwierać i podczas głaskania mruży oczy.
Tylko znalezienie domu i dobrego człowieka z czasem pozwoli mu być takim, jakim gdzieś głęboko jest - radosnym, rozbrykanym kociakiem.
Miruku bardzo stresuje się pobytem w schronisku, po kilkudniowym pobycie w części dla zdrowych kotów kolejny raz trafił do kociego szpitala - tym razem z biegunką. Wygląda na to, że tylko we własnym domu będzie w stanie wyzdrowieć i cieszyć się życiem.
Więcej informacji: wolontariuszka Weronika 509 166 292
Sugerujemy zapoznanie się z kwestionariuszem przedadopcyjnym i przyjazd do schroniska z już wypełnioną ankietą
https://www1.napaluchu.waw.pl/wp-content/uploads/2020/02/ANKIETA_PRZEDADOPCYJNA_KOTY.pdf
Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.