Brysia nie da się przegapić - jak każdy pinczer jest mały ciałkiem, ale wielki duchem. W boksie leży zwykle skulony na kocyku, ale jak tylko wyczuwa człowieka, głośnym i zdecydowanym szczekiem dopomina się o swoje. Bo Bryś ma swoje wymagania - jedzonko, spacer, jedzonko, trochę głasków, jedzonko i jeszcze trochę jedzonka. Tak więc Bryś od kilku miesięcy trenuje wolontariuszki w szybkim wyjmowaniu smaczków z kieszeni ;) Na szczęście wolontariuszki wkrótce osiągną w tym mistrzostwo, więc Bryś chętnie przeprowadzi się do czyjegoś domu, gdzie będzie mógł dalej ćwiczyć żebranie na piękne oczy (i uszy!). Bryś prawdopodobnie nie widzi albo widzi bardzo słabo (będzie miał wizytę u okulisty), jednak zdecydowanie nie przeszkadza mu to w cieszeniu się życiem ani nie wprawia w kompleksy. Bryś chętnie chodzi na spacery i zapuszcza się w nieznane. Czasem na coś wpadnie, czasem czegoś się przestraszy, ale za chwilę znowu dziarsko maszeruje dalej, gotowy na kolejne wyzwania. Jakiego domu szukamy dla Brysia? Takiego, który pokocha gadatliwego psiaka z charakterem i nie będzie za często ulegać błaganiom o jedzenie (Bryś musi nieco schudnąć). Ze względu na problemy ze wzrokiem, Bryś potrafi nerwowo zareagować na niespodziewany dotyk, dlatego szukamy osoby spokojnej. cierpliwej; domu bez małych dzieci. Bryś miał kiedyś dom, ale nie był tam otoczony należytą opieką - szukamy ludzi, którzy pokażą mu, jak to jest być kochanym.