Patrząc na ból wypisany na twarzy Ptysi możemy tylko się domyślać, przez co przeszła. Ta 12-letnia kotka o biało-czarnym umaszczeniu pierwsze dni w klatce spędzała głównie w jednej pozycji z przymkniętymi oczami. Musiała bardzo cierpieć, gdyż trafiła do schroniska z pękniętym podniebieniem, prawdopodobnie na skutek wypadku. Podniebienie zostało zszyte, ale okazało się, że rana na lewym uchu słabo się goi a badanie histopatologiczne potwierdziło raka płaskonabłonkowego. Konieczna jest amputacja części ucha, która może zakończyć leczenie i po której rokowania dla Ptysi mogą być dobre, bo ten rodzaj nowotworu nie ma tendencji do tworzenia przerzutów. Niestety organizm Ptysi jest osłabiony długim pobytem w schronisku i kotka złapała katar, co z kolei uniemożliwia przeprowadzenie zabiegu amputacji ucha :( Kotka przyjmuje też leki na serce. Ptysia przyjmuje głaskanie i jest bardzo łagodna. Początkowo nie wchodziła w bardziej zażyłe interakcje z człowiekiem ale nie ma co się dziwić: była osłabiona, wychudzona, jakby nikt wcześniej specjalnie się nią nie przejmował. Może dla nikogo nie była wcześniej ważna? Teraz Ptysia chętnie reaguje na człowieka, z radością przyjmuje głaskanie i wyraźnie lubi, gdy ktoś ją odwiedzi, szczególnie z porcją mięska :) Szukamy kogoś, kto zechce objąć opieką tę sponiewieraną przez los kotkę, kontynuować jej leczenie oraz podarować dobre chwile. Szukamy opiekuna, który pokaże Ptysi, że życie może być piękne. Więcej informacji: wolontariuszka Weronika 509 166 292 Sugerujemy zapoznanie się z kwestionariuszem przedadopcyjnym i przyjazd do schroniska z już wypełnioną ankietą: https://www1.napaluchu.waw.pl/wp-content/uploads/2020/02/ANKIETA_PRZEDADOPCYJNA_KOTY.pdf Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.