Kiedy skończy się życiowa tułaczka Choco? Psiak nie miał do tej pory łatwego życia. I aż trudno uwierzyć, że takie miejsce, jak Paluch jest dla niego istnym wybawieniem.
Choco został wyrwany z jednej z tzw. ‘mordowni’. Istnieją podejrzenia, że tam się urodził lub trafił jako szczenię, bo jego proces socjalizacji z innymi psami nie przebiegł prawidłowo. Nadal się ich boi, czego wyrazem jest duża wokalizacja przy każdym spotkaniu.
Mimo trudów życia mamy wrażenie, że nic nie złamie ducha Choco. Zawsze pogodny, pełen entuzjazmu, bardzo cieszy się na widok człowieka i z dużą dozą ekscytacji rusza na spacer. Na nim węszy, wszystko go interesuje, wszędzie wsadzi kufę. Kocha wchodzić w interakcję z człowiekiem, bawić się i dokazywać. W ogóle mało jest rzeczy, których Choco nie kocha. Teraz kiedy przeszedł już zabieg wycięcia opadającej powieki i świat widzi w pełnej krasie, ujawnia wszystkie cechy psów, które wyglądem przypomina. Jest w nim coś z labradora, coś z psa gończego, coś z charta i… coś z Choco.
Przyszły właściciel powinien być osobą aktywną, lubiącą pracę z psem i mogącą zapewnić Choco dużo ruchu. Cierpliwy dla psa, którego los bardzo do tej pory krzywdził. Miłość, wdzięczność i wierność, jaką otrzyma w zamian, będzie bezcenna.
(W przypadku posiadania innych zwierząt w domu, potrzebne będzie ich odpowiednie zapoznanie oraz wizyta przedadopcyjna.)