Rumia to jeszcze szczeniak, a już musi się zmierzyć z trudem życia w schronisku. Przyjechała tutaj przerażona - hałas i otaczające ją psy powodowały, że sunia większość czasu leżała w posłaniu i wolała nie wysuwać noska i łapek poza boks. Początkowo była wynoszona na rękach, ale coraz częściej próbuje wychodzić samodzielnie poza bramę schroniska.
Z każdym dniem jest coraz bardziej śmiała i pokazuje nam, że za nieśmiałym pyszczkiem kryje się wesoła i rezolutna psinka, chociaż na spacerach nie lubi oddalać się daleko od znanego już miejsca. W stosunku do obcych ludzi sunia zachowuje bezpieczny dystans, jednak gdy Rumia lepiej pozna osobę, z którą spaceruje, zaczyna zachęcać ją do zabawy i pokazuje swoją prawdziwą, szczenięcą naturę. Już w boksie wykonuje taniec szczęścia, cieszy się na widok znajomej twarzy, z niecierpliwością pozwala się ubrać w szelki :)
Widok innych, dużych, szczekliwych psów na horyzoncie wywołuje u niej zazwyczaj jedną reakcję - chęć schowania się w wysokiej trawie i bycia niewidzialną. Przy wsparciu człowieka zaczyna powoli rozumieć, że nie musi się ich bać i u boku opiekuna może na nie spoglądać z wygodnej odległości. Rumia potrafi się dogadać ze spokojnymi i nienachalnymi psami, które dają jej trochę czasu i przestrzeni. Ma już kilku psich kumpli, z którymi potrafi szaleć, bawić i przewracać w trawie :)
Dla Rumii szukamy cierpliwego opiekuna, który pokaże jej czym jest domowe ciepło i powolutku wprowadzi ją w psio-ludzki świat. Nie znamy przeszłości suni, możliwe, że nigdy nie miała okazji mieszkać w domu i niewykluczone, że przyszły opiekun będzie musiał poświęcić czas na naukę podstawowych czynności - załatwiania się poza domem, swobodnego chodzenia na smyczy, przyzwyczajenia do typowych hałasów domowych (odkurzacza, pralki, zmywarki). Podejrzewamy, że po zapoznaniu Rumia mogłaby zamieszkać z drugim, stabilnym psem, który dałby jej wsparcie i był przewodnikiem po nowym, nieznanym jeszcze świecie.