Poznajcie Lotosa, psa nietuzinkowego. Trafił do nas bardzo zaniedbany. Sierść w kiepskim stanie, kichanie, chrychanie, zmiany na pysiu. A do tego brak zaufania do rąk, które przecież chciały mu pomóc, ale on nie wiedział, po co ktoś chce złapać za obrożę. Teraz Lotos wygląda coraz lepiej i lepiej się czuje. Już wie, że smycz oznacza spacer. Ludzie są mili, przynoszą pyszne smaczki. A ręce służą do głaskania, nie robią krzywdy.
Lotos na spacerze jest bardzo radosny. Pyszczek mu się śmieje, a łapki niosą przed siebie. Zagląda człowiekowi w oczy i pyta, co ma zrobić, żeby dostać coś pysznego. Okazało się, że zna kilka sztuczek. Najwyraźniej ktoś kiedyś zadał sobie trud, żeby nauczyć go podawania łapki i proszenia. Jaka była jego przeszłość? Czy miał kiedyś dobry dom, ale się zgubił?
Inne psy budzą w Lotosie ciekawość, choć jeśli zostanie obszczekany, odpowie tym samym. Jest bardzo inteligentny, szybko się uczy. Po spacerze spokojnie odpoczywa w boksie, lubi wygrzewać się w słońcu. Jest trochę nieufny w stosunku do nowych osób, ale szybko przekonuje się, że nie chcemy mu zrobić krzywdy. Lotos na Paluchu zaczął nowy rozdział. I szuka nowego, dobrego domu. Takiego już na zawsze.