Niektórzy od początku mają w życiu pod górkę - i tak jest właśnie z Zefirkiem. Poznaliśmy się, kiedy chłopak miał ok 9 miesięcy i dopiero co wrócił z adopcji. Przygarnięty jako szczeniak, który okazał się problematyczny. Przekazany do hoteliku, gdzie miał socjalizować się z psami i wszystkim, co go otacza. W końcu zrujnowany psychicznie, rozhisteryzowany i bez krzty pewności siebie wrzucony do boksu na Paluchu.
Trudno się dziwić, że początki Zefirka w schronisku były ciężkie. Każdego człowieka musiał rozpaczliwie obszczekać a każdy pies na horyzoncie przyprawiał go niemal o zawał serca. Nasz nowy podopieczny chodził przyklejony do nogi i nie umiał odejść nawet na metr w obawie przed światem. Nie potrafił węszyć, komunikować się ani nawet cieszyć ze spaceru... A jednak postanowił o siebie zawalczyć!
Z tygodnia na tydzień Zefirek robił, a właściwie wciąż robi, niemałe postępy. Nauczył się bawić zabawkami, całkiem ładnie chodzić na smyczy i zapoznawać z psami. Nie prowokuje już konfliktów, ma sporo czworonożnych znajomych i uwielbia zarówno szaleńcze gonitwy, jak i spokojne przechadzki nad pobliski kanałek. Jest zawsze chętny do kąpieli w kałuży a zawołany po imieniu, natychmiast przybiega do wolontariuszy. Ma bardzo duży potencjał szkoleniowy i motywację na jedzenie, przez co szybko uczy się nowych rzeczy. Wprost uwielbia też wszelkie głaski i drapanie za uszami. Czasem bywa jeszcze nieśmiały wobec nowych osób, choć nie ma reguły - niektórych lubi od razu, z innymi potrzebuje kilku spotkań nim nawiąże bliższą więź.
Postępy Zefirka sprawiły, że już dwukrotnie zabraliśmy go na akcje z serii Adoptuj Warszawiaka. Zastanawialiśmy się jak odnajdzie się w nowym miejscu i trzeba przyznać, że było nadspodziewanie wręcz dobrze. Do samochodu nasz podopieczny sam wsiada bardzo chętnie a podróż mija mu bez większego stresu. Okazało się, że na miejscu chłopak wita zarówno ludzi, jak i psy, i praktycznie nie szczeka a nawet jeśli mu się zdarzyło, to szybko potrafi wyluzować. Na wyjazdach bardzo podobają mu się zbiorniki wodne, do których chętnie wskakuje się ochłodzić. Dzielnie pozuje też do zdjęć, przymila się i wykonuje komendy, byle tylko zwrócić czyjąś uwagę, i znaleźć swojego człowieka.
Te kilka miesięcy znajomości pozwoliły nam stworzyć profil domu, jakiego szukamy dla Zefirka. Wiemy z całą pewnością, że nasz podopieczny powinien zamieszkać w miejscu spokojnym i nie w centrum miasta - prędzej odnajdzie się blisko cichego parku niż wśród ruchliwych ulic. Widzimy go z ludźmi, którzy lubią aktywności oraz długie spacery z psem, bo z racji na wiek, energii do spożytkowania ma chłopak całkiem sporo. Uważamy też, że być może mógłby on zamieszkać z innym psiakiem, oczywiście po uprzednim pozytywnym zapoznaniu. Małe dzieci bywają dla niego za głośne i nazbyt szalone, natomiast istnieje szansa, że może zostać przyjacielem znających psi język nastolatków.
Zefirek jest już zdecydowanie gotowy opuścić schroniskowe mury. Za podarowaną szansę odwdzięczy się ogromem miłości. Zapraszamy na spotkanie z naszym podopiecznym! Naprawdę nie sposób go nie polubić ❤