Kola trafił do schroniska przerażony i zdezorientowany. Wyjście z boksu stanowiło problem. Podkulony ogon, rozbiegane oczy, każdym kawałkiem swego futrzastego ciała mówił: zabierzcie mnie stąd, chcę zniknąć. Trafił do grupy behawioralnej, na Żółte Boksy. Bardzo pomocne było to, że Kola uwielbia psy. Dobrze czuje się w ich towarzystwie, dąży do kontaktu i stara się naśladować swoich psich towarzyszy. Z dnia na dzień mogliśmy obserwować przemianę Koli. Nasz niedźwiadek zaczął chodzić na spacery, węszyć i coraz bardziej interesować się otaczającym go światem. Widać, że ludzie interesują go coraz bardziej, chciałby być blisko, ale nie zawsze pozwala sobie na taką hardość... Jednak często łapiemy jego spojrzenia. Kola nie ma w sobie cienia agresji, mimo strachu zawsze jest łagodny i bardzo uległy. Uwielbia towarzystwo innych psów, dlatego powinien trafić do domu z psim rodzeństwem. Powinien odnaleźć się w domu w cichej okolicy, gdzie dojdzie do siebie po stresach życia sprzed schroniska. Każdego dnia Kolcia otwiera się coraz bardziej i coraz częściej widzimy jak cieszy się na wspólny spacer. To bardzo pozytywny, wrażliwy pies, który potrzebuje ciepłych, opiekuńczych ludzi. Zapraszamy na wspólny spacer!