Gdyby Rainer Maria Rilke żył do dziś, zapewne zmieniłby tytuł swojego słynnego wiersza z ‘Pantera’ na ‘Denver’.
‘Tak go znużyły mijające pręty,
że jego spojrzenie całkiem się zamąca.
Jakby miał tysiąc prętów świat zaklęty
i nie ma świata prócz prętów tysiąca… (…)’
Kilka zdań, a tak precyzyjnie odzwierciedlają życie i stan psychiczny Denvera. Zagubiony, nieszczęśliwy, oszukany przez człowieka. Z każdym tygodniem schronisko coraz bardziej niszczy jego psychikę i odbiera wiarę w lepsze jutro.
Poprzedni właściciel Denvera oddał go do schroniska jak zużytą, niepotrzebną rzecz. Choć, czy było to nieszczęście dla tego psiaka, czy jednak wybawienie? Denver bowiem boi się gwałtownych ruchów, nie lubi też być dotykany w okolice łap i ogona. Może to świadczyć o tym, że w stosunku do psa stosowana przemoc fizyczną. Gdy do nas trafił, był bardzo wylękniony. Bał się obcych, a jego sposobem obrony było głośne szczekanie. Praca wolontariuszy z Denverem przyniosła jednak zaskakujące i szybkie efekty.
Dziś cieszy się ze spacerów, ‘swoich’ poznaje już z daleka. Kontaktów z człowiekiem, jak to w schronisku, jest mu ciągle mało. Stres i deprywację potrzeb odreagowuje gryząc kępy trawy lub (nawet!) kostkę brukową. Dopiero dalej od schroniska odpręża się i zaczyna w pełni korzystać z chwil wolności. Chodzi spokojnie, pozwala się odwołać. Co chwilę też spogląda, czy człowiek oby na pewno znajduje się na drugim końcu smyczy. Każdego mijanego psa stara się poznać, choć nie każdy z nich odpowiada mu takim samym zainteresowaniem.
Dla Denvera szukamy domu doświadczonego, który chciałby pomóc bardzo skrzywdzonemu psu. Właścicieli, którzy będą mieli cierpliwość w pracy ze zwierzakiem i dadzą Denverowi czas na aklimatyzację w nowych warunkach. Warto wspomnieć, że pies wcześniej mieszkał z kotem. I, że świetnie odbiera sieć 5G… nie wierzysz? Zerknij na te uszy. 😊