Rufus to kolejna zbłąkana i zaniedbana dusza, o którą nikt odpowiednio się nie zatroszczył.
Trafił do nas przeraźliwie wychudzony, skołtuniony, z ranami na pysku - być może od pogryzień.
Trafił do nas przede wszystkim bardzo zlękniony. Bał się zaufać człowiekowi, bał się nowej sytuacji w której musiał się odnaleźć. Do tej pory boi się podniesionej ręki i możemy tylko snuć historie o tym jak potwornie był traktowany. 😢
Nasz podopieczny jest bardzo odważny, mimo swoich straszków z przeszłości. Wie już co to szelki, smycz; otwiera się na miłość człowieka, zakochuje w spacerach i zdaje sobie sprawę z tego, że już nic złego więcej go nie spotka.
W innych psach szuka wsparcia i nawiązuje z nimi pozytywne relacje. Aktualnie przebywa w domu tymczasowym, gdzie uczy się również życia w mieście, zostawania samemu czy jazdy samochodem. W tym wszystkim towarzyszy mu jego współlokator - kot. :)
Rufus jest psem niesamowicie pięknym, jego łapy przypominają łapki niedźwiadka 🐾, a jak tylko nabierze masy i mięśni będzie wspaniałym wybrankiem dla człowieka, który uwielbia psy w wersji XL.
Dla naszego podopiecznego szukamy wyrozumiałych, cierpliwych i troskliwych opiekunów, którzy wynagrodzą mu ciężka i smutną przeszłość. Szukamy także ludzi, którzy zaopiekują się nim jak najlepiej potrafią, także od strony medycznej. Rufus ma chore serduszko i wymaga stałego podawania leków. Cierpi także na zaawansowaną spondylozę, przy której konieczne jest podawanie odpowiednich suplementów.