Sonia straciła dom na stare lata trafiła do Schroniska...
Ale dobrze się stało, bo z relacji sąsiadów wiemy, że Sonia była bardzo źle traktowana, była bita, szargana po mieszkaniu i często nie miała wody ani jedzenia.
To proludzka sunia, kochana, delikatna i wdzięczna za każdy gest, każde okazane zainteresowanie, ale widać, że tęskni za domem...
Ładnie chodzi na smyczy.
Sonia trafiła do nas zaniedbana, była otyła i miała guzy na listwie mlecznej. W Schronisku miała zabieg sterylizacji i mastektomii oraz usuniętą śledzionę. Tak dużo przeszła, po kolejnych operacjach dużo czasu spędziła w schroniskowym szpitalu. Na szczęście jest już dobrze, jest w niezłej formie i zdrowotnie wyszła na prostą... choć wiadomo, że lata zaniedbań i tak pozostawiły swoje ślady, a do tego to już starsza sunia.
Straciła też zbędne kilogramy, więc jest jej trochę lżej. Dostaje też suplementy na stawy oraz lek na wątrobę.
Może znajdzie się ktoś, kto podaruje Sonii godną starość u swojego boku...