Maja trafiła do nas z domu, jej właściciele nie mogli się nią dłużej opiekować. Na początku była bardzo przestraszona schroniskiem, ale łagodna, dawała się wziąć na ręce i wynieść na spacer. Powoli coraz bardziej się otwiera i ośmiela. Przejście przez schronisko nadal jest dla niej wyzwaniem, ale na spacerze okazuje się wesołym pieskiem, chodzi coraz chętniej i coraz dalej, ale raczej nie zostanie maratończykiem. Jest wielkim łasuchem i zdarza jej się próbować połknąć paróweczkę razem z palcami ;) Lubi też sobie pogadać do człowieka i pogonić go, żeby szybciej wyjmował przysmaki z kieszeni. Do innych psów ma stosunek raczej neutralny.
Maja może mieć problemy neurologiczne, czeka ją rezonans. Szukamy dla niej domu, który gotowy jest na ewentualne leczenie suni.