Gdyby smutek miał oblicze, byłoby to oblicze Fagota. Byłyby to jego krótkie, falujące na wietrze uszy, wiecznie zmarszczone w trosce czoło, długi język i słabowidzące oczy. Dla psa niewidomego schronisko jest podwójnym koszmarem. Dokucza nie tylko samotność, ale i mnogość bodźców, przed którymi nie wiadomo, jak się bronić. Fagot zaszywa się więc w rogu swojego boksu, mości w kocach marząc choć o jednej nocy spędzonej w poczuciu komfortu i bezpieczeństwa.
Ten prawie jamnik, prawie basset trafił do nas z tzw. Żółtych Boksów – rejonu, na którym przebywają psy, dla których odnalezienie się w schronisku jest szczególnie trudne. Powoli uczył się interakcji z człowiekiem, niespiesznych spacerów oraz eksploracji terenu. I choć prawie nic nie widzi, szybko okazał się małym rudym spryciarzem, który nie potrzebował wzorku, aby nauczyć się wyszukiwać smaczki w kieszeniach wolontariuszy.
Znaki szczególne? Krzywe łapki i ‘pudzianowa’ szyja, która nie przystaje do reszty ciała. Cokolwiek wejdzie na grzbiet, miejcie pewność, że nie zapnie się na szyi. Nie tylko ona czyni go wyjątkowym. Wszak najważniejsza w życiu jest osobowość. Fagot jest uroczym indywidualistą. Nawet boks urządza zawsze po swojemu.
Jeśli chodzi o psie towarzystwo, Faguś też jest dość wybredny – toleruje obecność innych psów, nie szczeka, nie zaczepia. Dokładnie tego samego oczekuje od nich, pięknie mijając po łuku towarzyszy niedoli.
Kilka miesięcy temu Faguś przeszedł we Wrocławiu specjalny zabieg mający na celu zahamowanie degeneracji siatkówki. Zabieg ten okazał się sukcesem i, choć psiak nigdy w pełni nie odzyska wzroku, podarowaliśmy mu szansę dostrzeżenia cienia jego przyszłego właściciela. Podczas wyjazdu okazał się grzecznym podróżnikiem i dzielnym pacjentem. W lecznicy też chętnie zwiedzał nowe miejsca, co pozwala nam przypuszczać, że ‘na własnym’ otworzy się tak, jak otworzył się przez swoimi wolontariuszami. Poszukujemy dla niego domu cierpliwego, świadomego i niebojącego się ograniczeń i wymagań psa niedowidzącego. Najlepiej bez bardzo małych dzieci.
Czas przywrócić uśmiech na tym rudym pyszczku. Faguś każdego dnia dowodzi, że ma w sobie ogromne pokłady miłości. Teraz Twoja kolej, aby udowodnić mu, że, od człowieka, pies nieidealny może liczyć dokładnie na to samo.