Naszego 3-letniego podopiecznego zna już połowa schroniska. Jego mezzosopran zawstydziłby nawet śpiewaczkę Kolińską z serialu Alternatywy 4. Niespotykana wokaliza to jego wabik na suczki. Na razie żadna jednak nie odwzajemniła zainteresowania. Widać wolą postawniejszych gości. Pinto zaś to nakolankowy maluch. Chętnie wchodzi w interakcję z człowiekiem. Przybiega na zawołanie, przytula się, domaga głasków. Niech Was (i tych suczek 😊) nie zwiodą jednak jego gabaryty. W głębi serca bowiem Pinto to urwis i rozrabiaka. Na spacerach śmiga, jakby przygotowywał się do występu w biegu Wings For Life. Od czasu do czasu kombinując, jakby się tu wydostać z szelek i uciec z tego więzienia. Zdecydowanie nie mierzy sił na zamiary – na większe psy warczy i jeży się już z daleka. Z małymi nie unika zabawy. W czasie kwarantanny poznał dwie mniejsze kumpelki i bez problemu się z nimi zaprzyjaźnił. Myślimy zatem, że mógłby trafić do domu z innymi zwierzętami. Oby nie były jednak zbyt duże, bo wtedy Pinto leczy przy nich kompleks wzrostu😊 Przed łaciatym Pinto jeszcze zabieg kastracji. Być może pozwoli to nieco w okiełznaniu jego temperamentu. Jeśli szukasz przyjaciela z wyjątkowym charakterem i talentem wokalnym, wybierz Pinto. Znajdziesz w nim największe serce ukryte w najmniejszym ciele.