Jeśli szukasz psa:
- który kocha kontakt z człowiekiem i jest bardzo przytulaśny
- szybko się uczy
- jest aktywny i uwielbia zabawy
To właśnie Kika będzie idealną kandydatką!
Ta wspaniała i przyjazna sunia czeka na swój dom zdecydowanie za długo. Około półtora roku spędza w schroniskowym boksie ☹.
Nie znamy przeszłości Kiki, jednak w schronisku przeszła niesamowitą metamorfozę. Była psem bojaźliwym, zalęknionym, a samochody wywoływały u niej paniczny strach.
Nawet zaparkowane auta wywoływały u niej przerażenie, objawiające się przyspieszonym oddechem, podkulonym ogonem i sylwetką przywierającą do ziemi. Ze wsparciem wolontariuszy Kika dzielnie pokonała swój lęk. Ma za sobą nawet przejażdżkę samochodem ze swoim wolontariuszem 😊
Jaka dzisiaj jest Kika?
To prawdziwa psia dama zapatrzona w swojego przewodnika. Od pierwszego dnia lgnie do człowieka, szuka z nim kontaktu. Jest uroczą przylepą. Wystarczy przykucnąć, a Kika już radośnie wskakuje na kolana, zupełnie zapominając o swoich rozmiarach: “Nie dziw się człowieku, tylko mnie tul i głaszcz!”.
Uwielbia długie spacery po polach, łąkach i lasach, im dalej od schroniska tym lepiej. Potrafi chodzić na luźnej smyczy, ładnie reaguje na przywołanie. Chętnie uczy się nowych komend. Podczas spacerów dużo węszy, dlatego też zabawy węchowe takie jak szukanie smaczków w trawie to coś, co sprawia jej frajdę.
Kika z pewnością będzie najwierniejszą przyjaciółką, która wtuli się w swojego człowieka, jak i wyciągnie go na spacery, które pozwolą mu zapomnieć o całym tym świecie 😊
Czego Kika potrzebuje?
Przede wszystkim duuuużooo miłości!
Najlepszym domem dla Kiki będzie ten, w którym będzie prawdziwym oczkiem w głowie dla swoich ludzi.
Nie rekomendujemy jej do domu z innym zwierzakiem.
Przekonaj się jaka Kika jest mądra i przekochana. Nie pozwól by i marnowała w schronisku swoje najlepsze lata, zadzwoń i umów się na pierwszy spacer.
Kika po raz pierwszy pojechała z nami na akcję Adoptuj Warszawiaka. Do parku jechała samochodem, z którym była oswajana już wcześniej, więc poradziła sobie naprawdę dobrze. Miała też okazję powędrować wzdłuż ruchliwej ulicy, która nie zrobiła na niej wrażenia. A to ogromny postęp w porównaniu do jej pierwszych miesięcy w schronisku.
W parku tolerowała psy, nawet z bliskiej odległości - parę razy poszczekała, ale wystarczyło odejść kawałek albo przekierować jej uwagę na siebie. Chętnie nawiązywała kontakt z ludźmi. Podchodziły do niej dzieci, przy których była bardzo delikatna.
Po tej wyprawie wiemy, że może z nami jeździć na kolejne. Choć liczymy na to, że zamiast jechać tam z nami, będzie nas raczej odwiedzać już ze swoimi ludźmi 🙏