Świat jest wielki, a ona taka malutka. To wbrew pozorom nie jest film z Audrey Tautou. To rzeczywistość Nel, która przyjechała na Paluch wraz ze swoim przyjacielem Stasiem. Filigranowa właścicielka oryginalnej rudej sierści jest jeszcze mocno przytłoczona okolicznościami, w których się znalazła. Wtula się w człowieka i cały czas chciałaby być noszona na rękach. Jej strach wcale nas nie dziwi. Choć ma zaledwie dwa lata, delikatnej suni życie nie rozpieszczało. Działki, nieodpowiedzialny, znęcający się nad nią właściciel, co roku niechciane szczeniaki…. Nel zachowała jednak ufność i łagodność. Na widok wolontariuszy żwawo podskakuje a ogon kręci się jej jak wiatrak podczas wichury. Przyjmuje wszelkie głaski i ochoczo rozdaje całusy. Czas, aby ktoś pokazał Nel co to znaczy mieć ‘swojego człowieka’. Kogoś, kto dba, kto się troszczy, kto chroni. Kogoś, kto rozważy także adopcję dwupaku, bo Nel i Staś są ze sobą bardzo zżyci. Nasza kruszyna na pewno odwdzięczy się miłością. Bo choć serce ma małe, to bardzo gorące! <3 Więcej zdjęć na naszym instagramie: https://www.instagram.com/psiakina6/