Bruno to jeden z tych psów, które na jesień swojego życia trafiają do schroniska. Piękny, postawny, masywny Rottweiler, który miał budzić respekt i być niekwestionowanym obrońcą rodziny. W którymś momencie coś poszło nie tak, a Bruno zaczął powarkiwać na domowników. Przez całe życie takie zdarzenia nie miały miejsca, odgrywał swoją rolę w tej rodzinie i może nawet był kochany? Bruno w mgnieniu oka przestał być jej częścią i został oddany na Paluch. Trafił do nas w opłakanym stanie, jego oczy są całe przekrwione i poranione wokół, prawdopodobnie z powodu niekontrolowanej alergii psa. Bruno będzie teraz diagnozowany pod kątem niedoczynności tarczycy, która być może wywołała nieprzyjemne sytuacje w poprzednim domu. Poznaliśmy go od najlepszej strony, tej uroczej, nieśmiałej i pieszczotliwej. Bruno to niebywale inteligentny Rottweiler senior, o gołębim sercu, które jest szczerze zdziwione, że ktoś jeszcze może mówić do niego w miły sposób i traktować z serdecznością. Odwdzięcza nam się w stu procentach za każdy przyjacielski gest. Bruno nie reaguje na zaczepki psów, przechodzi obok nich obojętnie bez żadnego zgrzytu. Liczy się dla niego tylko spacer i przewodnik. Kiedy jednak pozna przyjaznego psiaka, z chęcią uruchamia tryb "szczeniak" i radośnie bryka, na ile pozwalają nóżki i masa ;), gania za patykami, które grzecznie oddaje w nadziei na dalszą zabawę. Bruno bardzo też lubi czesanie, podczas którego zamienia się w kocurka i wyraźnie się rozkoszuje drapaniem. Dla Bruna szukamy ludzi, którzy znają specyfikę rasy. Najchętniej doświadczonego domu bez małych dzieci.