Goździk w schronisku jest dość krótko, bo od sierpnia, mimo to zdążył nam skraść serca. Zdążył też sprawić, że te serca mocno zadrżały, ale nie z miłości, a ze strachu. Goździk po wstępnych badaniach otrzymał kolejny wyrok, jakby bycie porzuconym na starość to jeszcze mało . Ten wyrok to chłoniak. Stuprocentowej pewności jeszcze nie ma, czekamy na dalszą diagnostykę, ale już teraz rozpoczynamy wyścig z czasem, bo wkrótce Goździk może tego czasu nie mieć. Nie wolno mu spędzić jesieni życia w schronisku, nie wolno mu tutaj walczyć o zdrowie, nie wolno mu tu umrzeć. Od tego jest DOM. A w nim ktoś, kto potrzyma za łapkę i będzie obok, nieważne, co się wydarzy. Goździk jest pieskiem tak uroczym, że gdyby miał parę lat mniej, zapewne ustawiałyby się do niego kolejki. Ale nie ma...Jest nieduży i po prostu śliczny, a na widok jego zabawnego zgryzu nie sposób się nie uśmiechnąć. Poza tym urzeka spokojem, delikatnością, lgnie do ludzi, pewnie przeżył z nimi całe życie, zanim go porzucono...Mimo to kocha wszystkich. Akceptuje inne psy a spacery z nim są czystą przyjemnością. Słowem - psi ideał, z którego los tak bardzo zakpił. Goździk bardzo potrzebuje Domu, więc znajdźmy razem taki Dom, który potrzebuje Goździka. Nie ręczymy za jego zdrowie, ale za jego miłość do własnego Człowieka - już tak.