Zyta przyjachała do nas jako bardzo młodziutka mama ze szczeniaczkami, które odchowała, wydała do domów i... utknęła.
To bardzo dzielna i z natury wesoła, ale i wycofana sunia gdyż najpewniej wychowała się gdzieś w polu, bez kontaktu z ludźmi i dopiero w schronisku poznaje ludzi z bliska.
Zyta jest nieśmiała, ale sympatyczna, nie wchodzi w konflikty i stara się dobrze żyć z każdym nowo poznanym pyszczkiem. W boksie mieszka z kolegą ale ma też swoje ulubione koleżanki. Z nami też coraz bardziej się zaprzyjaźnia i obecnie już chodzi z nami na krótkie spacerki w lasku za schroniskiem. Smycz stwarza jej trudność, ale i w tym zakresie robi małe postępy. Niewątpliwie we własnym domu byłoby jej dużo łatwiej a proces oswajania jej ze światem ludzi i szczęśliwych psów byłby prostszy i szybszy. My to wiemy a tymczasem będziemy patrzeć na Zytę za kratami...
Bardzo prosimy o dom dla Zyty. Najlepiej by był to dom z ogródkiem i miłym psim towarzystwem, które będzie dla niej wsparciem. Na wybiegu w schronisku Zyta dogaduje się z każdym psem i suczką. Nie jest nachalna, nie rozpycha się, stoi zawsze w drugim szeregu i czeka na swoją porcję czegoś dobrego choć widać, że bardzo chciałaby jakoś przecisnąć się bliżej. Przyszła rodzina Zyty musi zdawać sobie sprawę z tego, że sunia nigdy nie mieszkała z ludźmi i zasad życia wśród nas dopiero się uczy. Będzie potrzebowała więcej czasu na adaptację w nowych warunkach.
Zyta kiedyś będzie śliczną, wesołą i dzielną sunią o szczuplutkiej charciej mordce, której będą ci zazdrościli sąsiedzi. Teraz siedzi niezauważona w schronisku i jest jedną z wielu lękliwych suczek, których nikt nie widzi. Prosimy, zauważ Zytę i zabierz do domu.