O psy z Radys już nikt nie pyta. Śmiałe, małe, ‘łatwe’ dawno znalazły domy. Została garstka tych, na których pseudoschroniskowy koszmar odcisnął największe piętno. Wśród nich nieśmiałek Elmo – pies, którego oczy lśnią kolorami bursztynu. A w nich nadzieja, że wreszcie i on znajdzie swoją bezpieczną życiową przystań.
Elmo zaskakuje nas każdego dnia. Postępy, jakie poczynił od momentu przyjazdu na Paluch, są zdumiewające. Ten kiedyś stroniący od ludzkiego dotyku psiak, w trakcie dwóch lat z nami nauczył się pięknie chodzić na długiej smyczy, nosić szelki. Choć strach nadal towarzyszy mu w kontaktach z człowiekiem, nie wykazuje w stosunku do niego cienia agresji. Chętnie bierze smakołyki z ręki, nadstawia uszy do drapania. Jednak na czułe pieszczoty jest jeszcze dla Elmo zdecydowanie za wcześnie. Jeszcze…
Mimo trudnej sytuacji, w jakiej się znalazł nasz szóstkowicz, potrafi być wesoły i beztroski. Szczególnie w towarzystwie psów na wybiegu. Bo to w watasze Elmo czuje się najlepiej, świetnie dogadując się zwłaszcza z suczkami. Uwielbia piłeczki, za którymi chętnie biegnie, by je potem gryźć i podrzucać sam sobie. A na polach, w suchych zaroślach, gdy Elmo poczuje wiatr w kufie, rozpędza się, fikołkuje i zwyczajnie cieszy się tą krótką chwilą swobody.
To pies pełen dobrego humoru i takiej też rodziny szuka. Kogoś, kto nosi w środku uśmiech i ma dystans do świata. Mimo trudnej przeszłości wydaje się, że jego wiara w ludzi została jedynie zachwiana, lekko nadszarpnięta i w domu zapomni o wszystkich smutnych doświadczeniach. Najlepiej, by Elmo szybko zmienił miejsce zamieszkania na dom z ogrodem i miłym psim towarzystwem, gdzie mógłby budować zaufanie do swoich ludzi w przyjaznej, domowej atmosferze. Elmo potrzebuje świadomych opiekunów, którzy dadzą mu czas i przestrzeń, aby mógł zrozumieć, że z ręki człowieka już nigdy nie spotka go nic złego.