Gdy Bunio trafił do Schroniska był wystraszony, zlękniony, niedotykalski i nie chodził na smyczy. Dotyk go przerażał i odskakiwał jak oparzony.
A teraz? Uwielbia mizienie i czułości. Sam podchodzi i upomina się o głaskanie, cieszy się na widok człowieka i bardzo radośnie nas wita.
Kocha spacery i pięknie chodzi na smyczy, ogromną frajdę sprawia mu tarzanie się w trawie i kąpiele w bajorku.
Po 2 latach pobytu w Schronisku, Bunio pierwszy raz opuścił schronisko na dłużej i pojechał na akcję #AdoptujWarszawiaka w Forcie Bema.
Nawet brakuje nam słów, żeby opisać jak jesteśmy z niego dumni. Decyzja o zabraniu go na akcję zapadła tydzień wcześniej, bo nie mieliśmy pewności czy sobie poradzi. Największe obawy były co do samej podróży, czy wsiądzie do samochodu albo autobusu.
A on ze wszystkim poradził sobie wspaniale.
Do parku pojechał autobusem, do którego wsiadł bez najmniejszych problemów a sama podróż przebiegła spokojnie.
Na miejscu wysiadł z autobusu i jakby robił to od zawsze, wśród tłumu ludzi i psów pewnym krokiem ruszył w stronę parku.
A po drodze tyle nowych zapachów i miejsc, które konieczne musiał oznaczyć. Na polanie nie obyło się oczywiście bez tarzania w trawie, bo przecież to uwielbia. Zaliczył szybką kąpiel w jeziorku, przecież było gorąco to musiał się ochłodzić odrobinę. A z powrotem pojechał samochodem, co jeszcze jakiś czas temu nie byłoby możliwe.
Bunio jest już w pełni gotowy do adopcji i zdecydowanie powinien opuścić schronisko.
Do nowych osób na początku zachowuje lekki dystans, ale nie potrzebuje już dużo czasu, żeby podejść i dać się pogłaskać.
Jest w bardzo dobrej formie. Nie przyjmuje żadnych leków.
Bardzo prosimy o dom dla Bunia, to mądry i wspaniały pies, który zasługuje na dom i szczęśliwe życie.