Lord trafił z piekła Radys do "ośrodka wczasowego" na Paluchu. Tak, tak, nie pomyliliście się - dla psa, który przeżył obóz zagłady, schronisko "Na Paluchu" to jak wygrana w totka, za którą ten chłopak dziękuję nam przy każdym spotkaniu szalonym merdaniem ogona i radosnym powitaniem. A jaki jest Lord? Sympatyczny jegomość z niego, niewątpliwie z owczarkowatym przodkiem w rodowodzie 😉 Na spacerach interesuje go wszystko, węszy, zwiedza, cieszy się wiatrem w rozwianej sierści 😜 I przyjaźnie wita inne psiaki. W boksie tulaśny, wpatrzony w człowieka dzieciak, gotowy wywalić się "wrotami" do góry do miziania po brzuszku. Wystarczy kilka chwil, by przekonać go do siebie.
Szukamy dla niego domu pozytywnie zakręconego jak on, domu, w którym będzie mógł odkrywać uroki życia. Nie wiemy, ile czasu spędził w Radysach i czy kiedyś miał dom, ale wiemy, że jego nowa rodzina zyska wspaniałego, oddanego przyjaciela.