Shy mieszka w domu tymczasowym już niemal rok. Wcześniej trzy długie lata w schronisku z przerwą na adopcję, z której uciekł i próbowaliśmy go złapać przez 3 tygodnie.
Znamy się już bardzo długo, wiele razem przeszliśmy i dużo o sobie wiemy. Sądzimy, że Shy jest trochę dziwakiem, trochę outsiderem, kimś kto lubi być ze wszystkimi, ale tak by mieć własną przestrzeń i czas na własną melancholię i przemyślenia. Niewątpliwie jest psem nietuzinkowym, uroczym dla kogoś, kto zechce mieć w nim partnera.
Obecnie Shy mieszka w kamienicy na Powiślu z dwiema suczkami i psem, z których żaden nie jest ideałem a Shy radzi sobie w tym towarzystwie świetnie, czuje się częścią zespołu i jest lubiany. Uwielbia spacery w znajomym psim towarzystwie a w trudnych chwilach ta kompania wyznacza mu azymut do domu, dlatego sądzimy, że Shy powinien zamieszkać z drugim psem.
Imię zobowiązuje... Wobec ludzi Shy jest nieśmiały, obawia się gwałtownych ruchów. Aby założyć szelki trzeba kucnąć i nie ma co oczekiwać, że wskoczy na kolanka.
Spacery z Shy'em są bardzo miłe i spokojne, bez szarpania, bezsensownego ganiania za to z dużą ilością węszenia i zadumy. Obawia się intensywnego ruchu ulicznego, wystrzałów, ryków sportowych aut, dlatego chcielibyśmy by zamieszkał z dala od dużych ulic i tłoku. Najchętniej zapuszcza się w wąskie ciche uliczki albo przemierza parki. Shy to taki pies któremu wystarczą trzy krótkie spacerki gdy nie masz czasu, ale na dłuższą przechadzkę też chętnie się wybierze i lubi poznawać nowe miejsca. Na pewno dobrze się będzie czuł z fanem seriali albo kimś kto dużo pracuje i nie zawsze ma czas na długie spacery albo po prostu z kimś kto nie widzi sensu w spacerowaniu w deszczu - Shy to rozumie.
W domu Shy jest aniołem albo po prostu kotem. Najchętniej spędza czas drzemiąc, szuka sobie cichych, ciepłych, mięciutkich miejsc i tam się wyleguje. Mimo trzech lat w klatce idealnie utrzymuje w domu czystość od pierwszego dnia, do tego czyści łapki po spacerach, nie lubi mieć mokrego futerka po deszczu... słowem domator ideał. Dlatego w schronisku nie czuł się dobrze a spędził tam aż trzy lata!
Zabraliśmy Shy'a do domu tymczasowego wiedząc, że ruch w środku miasta go przerośnie, ale po prostu nie mogliśmy już patrzeć jak ten drobniutki pies z gładkim futerkiem i chorymi łokciami spędza kolejną zimę na betonie. Jest jasne, że Shy potrzebuje zamieszkać w cichszej okolicy, z kimś kto zrozumie psa lękliwego i będzie go kochał za jego łagodność, filozoficzne podejście do życia i umiejętność dogadania się w psim stadzie.