Ten rudo-biały kocurek o bursztynowych oczach to 2-letni Hose. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest w nim coś arystokratycznego. Oto bowiem, nasz Hose całymi dniami leży usadowiony w swoim legowisku i ani myśli je opuszczać. Przywoływania i zachęty na nic się zdają, kocurek bacznym okiem tylko się przygląda, co też ten człowiek próbuje robić, żeby przywołać go do siebie. Mięsko? Owszem, zje, ale najchętniej z ręki. Nie będzie się wysilał i opuszczał swojej leżanki, skoro równie dobrze człowiek może się postarać i podać mu posiłek pod sam pyszczek.
Być może Hose do tej pory był typem rozpieszczanego kanapowca, któremu los odebrał wszystko, co miał. Może w ten sposób próbuje zachować resztki dawnego świata i okruchy godności, której pozbawiła go bezdomność. Kotek w kontakcie z człowiekiem jest łagodny. Nie protestuje przy głaskaniu, choć widać, że jest nieco przestraszony i wycofany. Być może będzie potrzebował chwili, aby zaufać i się otworzyć.
Więcej informacji: wolontariuszka Weronika 509 166 292
Sugerujemy zapoznanie się z kwestionariuszem przedadopcyjnym i przyjazd do schroniska z już wypełnioną ankietą:
http://www.napaluchu.waw.pl/materialy_do_pobrania/MTYwODMxMTAyOTIw
Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.
Skąd: Warszawa, ul. Gajkowicza - lecznica.