Są takie koty, które w schronisku tracą wiarę w lepsze jutro, siedzą osowiałe cały dzień, przestają jeść, zaczynają chorować i nie mają mocy, by zwalczyć infekcję. Siwek jest jednym z nich :( Ten 4letni kocurek od samego początku był bardzo cichy i łagodny, obserwował otoczenie spokojnym spojrzeniem, głaskany delikatnie nadstawiał brudkę, lekko pomrukiwał. Nie zrywał się z miejsca jak większość jego towarzyszy niedoli, nie prosił o uwagę. Niestety szybko trafił do kociego szpitala z katarem :( Widzimy jak z dnia na dzień, mimo leczenia, czuje się coraz gorzej, siedzi w bezruchu w kartonie, nie chce jeść, w płucach pojawiły się szmery. Z doświadczenia wiemy, że najlepszym lekarstwem dla Siwka byłby własny dom, w którym kocurek poczułby się bezpiecznie i przekonał się, że jest po co walczyć. Jego stan robi się bardzo poważny, każda chwila ma ogromne znaczenie... Kto pokocha tego cudnego czarnulka z białym krawatem i z siwymi przebłyskami i da mu nadzieję na szczęśliwą przyszłość..? Więcej informacji: wolontariuszka Magda J. - 796 373 677 Sugerujemy zapoznanie się z kwestionariuszem przedadopcyjnym i przyjazd do schroniska z już wypełnioną ankietą: https://www.napaluchu.waw.pl/files/editor/ankieta_przedadopcyjna_koty(2).pdf Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów. Skąd: Warszawa, ul. Osowska (Praga Południe)