Gdy Łatka do nas trafiła była przerażona schroniskiem i sytuacją, w której się znalazła. Bała się wyjść na spacer, zamierała w bezruchu. Dwa tygodnie później okazało się, że to całkiem inny pies. Cieszy się na widok wolontariuszy, delikatnie bierze smaczki z ręki, przepięknie chodzi na smyczy przy nodze – staje, gdy człowiek staje, rusza wraz z człowiekiem.
Tylko od czasu do czasu odejdzie kawałek, żeby załatwić swoje psie sprawy.
Na inne psy na początku nie zwracała w ogóle uwagi, teraz widzimy, że coraz częściej wykazuje zainteresowanie nimi. Nie ma w niej jednak cienia agresji ani do ludzi, ani do innych czworonogów.
Wiemy, że Łatka nie miała jak dotąd łatwego życia. Od lat mieszkała na ulicy zdana na siebie i ludzi, którzy ją dokarmiali, tak więc teraz przyszedł czas, aby słońce zaświeciło właśnie dla niej. Szukamy dla Łatki domu, własnego posłania, własnej miski i własnej kochającej już na zawsze rodziny.
Sunia jest pod opieką grupy [Makak](https://www.facebook.com/kundelkinawydaniu/)