Biało-bure futerko, położone po sobie uszy i duże zielone oczy patrzące nieufnie na ludzi - to widzimy na pierwszy rzut oka patrząc na 4-letnią Klaudię. Koteczka chowa się w kartonie, syczy na zbliżającą się rękę, kuli pod dotykiem. Nie wiemy jakie życie wiodła przez ostatnie 4 lata - może spotkała ją krzywda ze strony człowieka, może musiała się przed nim chować, żeby przetrwać..? Nigdy się tego nie dowiemy. Wiemy natomiast, że nie czuje się bezpiecznie w ludzkim towarzystwie i bardzo boi się miejsca, w którym się aktualnie znajduje :(
Klaudia na Paluch trafiła po wypadku, z niedowładem łapek. Całe szczęście leczenie pomogło, koteczka wróciła do zdrowia i jest gotowa na opuszczenie schroniska. Będzie potrzebować cierpliwego i odpowiedzialnego domu, który wytrwale będzie dążył do pokazania jej, że ludzie nie są straszni, że ktoś ją kocha i o nią dba. Że nie musi się już dłużej bać...
Wierzymy, że gdzieś taki dom istnieje i odmieni życie Klaudii na lepsze.
Więcej informacji: wolontariuszka Magda J. - 796 373 677
Sugerujemy zapoznanie się z kwestionariuszem przedadopcyjnym i przyjazd do schroniska z już wypełnioną ankietą: http://www.napaluchu.waw.pl/materialy_do_pobrania/MTYwODMxMTAyOTIw
Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.
Skąd: Warszawa, ul. Promenady (Mokotów)