Gdy trafiła do schroniska od razu widzieliśmy, że jej życie nie było usłane różami. Zamiast pieszczot z pewnością były kopniaki, przedmiot w ręku powodował strach i przywieranie do ziemi. Nie. Tak nie zachowuje się pies kochany i zadbany. Stłamszona, przeganiana w podwarszawskiej miejscowości... Salma obecnie zaczyna ufać, otwierać się. Witać merdającym ogonem i uśmiechem! Tak- potrafi się uśmiechać i cieszyć z obecności człowieka, iść przy nim wiernie i majestatycznie na wspólny spacer by za chwilę zapomnieć się, podbiec wesoło i dać buziaka.
Salme pokochaliśmy od pierwszej chwili. Duża ale tak bardzo krucha.
Z połamanymi żebrami... ale nadal wpatrzona w człowieka.
Dla niej szukamy domu wyjątkowego- jak ona sama!
Domu z mnóstwem miłości i spokoju.
Salma nie reaguje na inne psy, sądzimy, że z innymi zwierzakami również będzie żyła w zgodzie.
Czy jeszcze ta wspaniała suczka może liczyć na adopcję przez dobrych ludzi?
Chcesz poznać Salme?
Zadzwoń: Ola 504 821 836, Julia 668 010 431, Monika 882 662 029, Magda 609 266 951
Skąd: Warszawa, Al. Krakowska (Włocha)