Punia i Tapas to bezkonkurencyjnie najsłodsze rodzeństwo w Warszawie. Wyglądają jak od kalki odbite – małe, krągłe bąbelki, niby czarne, podpalane, ale dwóch takich, jak Punia i Tapas, nigdzie nie znajdziecie. Zachwycają nie tylko pięknem zewnętrznym, ale przede wszystkim wewnętrznym. Bije od nich dobroć, łagodność i delikatność. Uroku osobistego mają aż w nadmiarze i nie wahają się go używać, by okręcić sobie wszystkich wokół pazurków i wydębić kolejną porcję smaczków ;-)
PUNIA to mała, słodka sunieczka, mistrzyni śmiesznych minek i wielbicielka paróweczek. Jej krzywe, przednie ząbki dodają jej urody i sprawiają, że Punia wygląda jak pocieszny chochlik. Jest łagodna, delikatna i przekochana. Na terenie schroniska wciska się w najmniejszy kąt, czasami trzeba ją wziąć na ręce. Dopiero z dala od schroniskowego gwaru nabiera animiszu i wytycza kierunek spacerowej ścieżki - nie ma z nią dyskusji, Punia wie, gdzie idziemy, więc tam iść trzeba. Nie można się jej oprzeć. Tę kompaktową, uroczą sunię charakteryzuje nieśmiałość wobec nowo poznanych osób, zwierząt i sytuacji. Ma łagodne usposobienie, ale potrafi postawić na swoim. To trochę taka „cicha woda” – niby taka malutka, drobniutka i łagodniutka, ale jeśli ktoś coś spsoci, wejdzie do najgłębszej kałuży lub wskoczy pierwszy na rampę, to na pewno będzie to Punia!
TAPAS to po prostu dobry piesek – bardzo grzeczny, spokojny, niekonfliktowy, nawet nieco nieśmiały. Jest pociesznym słodziakiem, którego miałoby się ochotę ciągle miziać, całować i przytulać. Tapaskowi taki układ zupełnie by nie przeszkadzał, bo bardzo garnie się do człowieka i szuka z nim kontaktu - nawet wpycha się przed siostrę, żeby tylko nie przegapić sesji głaskania. Co tam psoty i wygłupy, jeśli można mieć człowieka dla siebie, wtulić się i oddać pieszczotom. Najlepiej cały czas! Nie da się mu czegokolwiek odmówić, po prostu jest za kochany i ujmujący. Podobnie jak Punia jest drobnej budowy, zniewala urodą i urokiem osobistym. Na zdjęciach robi poważne minki, choć to bardzo pogodny i zawsze uśmiechnięty chłopaczek.
Punia i Tapas mieszkają razem w boksie, rewelacyjnie się dogadują, są ze sobą bardzo zżyci i wzajemnie się wspierają. Jeden przez drugiego zabiegają o uwagę i głaski człowieka. Na wybiegu są komiczni, robią sobie psikusy, po czym ganiają siebie nawzajem - jak to rodzeństwo. Na spacerach ładnie chodzą na smyczy, niemalże stykając się pupami. Marzy nam się, żeby znalazły wspólny domek - u spokojnych, zrównoważonych ludzi, bez małych dzieci, za to z wygodną kanapą, na której będą przesiadywać wtulone ze swoją nową rodziną.
Instagram: bit.ly/2YUjpWk