Pies niezauważony i odepchnięty przez człowieka, żył na wysypisku śmieci :-( .
Kto zgotował mu taki los ?
Przerażony i głodny, bał się ludzi, chory na tarczycę, przez co ma liczne wyłysienia na ciele. To wieloletnie zaniedbania i efekty bezdomności.
Przyjazd do Schroniska, to dla niego wybawienie, szansa na lepszą przyszłość i dobre życie.
Otrzymał imię FALKOR.
Na początku Falkor bał się wyjść z boksu, ale już widać zmianę, że zaczyna ufać człowiekowi i jest w lepszej kondycji.
Dwa tygodnie w Schronisku gdzie dostaje regularne i pożywne jedzenie, ma miękkie i ciepłe miejsce do spania i może w końcu odpocząć.
Falkor potrzebuje jeszcze czasu, żeby się otworzyć i w pełni zaufać ludziom, nabrać sił i dojść do formy. Mamy nadzieję, że sierść niedługo odrośnie, ale już teraz widać, że to przepiękny pies.