Cześć, jestem Roland i mam 2 lata. Jestem posiadaczem burorudego futerka dodatkowo z białym eleganckim krawatem.
Minę mam nie za wesołą, ale też nie czuję się najlepiej. Trafiłem do schroniska z rozległą raną uda i musiałem przejść operację. Teraz dochodzę do siebie w kocim szpitalu. Jest tu szaro i nudno. Lubię, jak ktoś do mnie przyjdzie i przyniesie świeże mięsko, nie protestuję też, gdy mnie głaszczą, choć na razie nie pokazałem nikomu swojej natury miziaka. Na razie trochę trzymam dystans.
Chciałbym już stąd wyjść i doleczyć się w fajnym domu na ciepłym posłaniu i tam już zostać. Jestem też wykastrowany. Przyjdziesz po mnie?
Więcej informacji: wolontariuszka Weronika, tel. 509 166 292.
Sugerujemy zapoznanie się z kwestionariuszem przedadopcyjnym i przyjazd do schroniska z już wypełnioną ankietą: http://www.napaluchu.waw.pl/materialy_do_pobrania/MTYwODMxMTAyOTIw
Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.
kastrat
Skąd: Góra Kalwaria, Osiedle Linin