LOCZO...czeka 10 lat w schronisku...czarny, nieśmiały psiak szuka wrażliwych ludzi Schronisko zmienia się dynamicznie. Psy przyjeżdżają, odjeżdżają z nowymi rodzinami do domów. Czyjaś niedola się zaczyna, czyjaś kończy. Tylko niedola Loczo trwa niezmiennie od 10 lat... adoptowany po wieloletnim pobycie w schronisku i zwrócony 2 miesiące później z powodu choroby swojej pani, powoli znów uczy się żyć życiem schroniskowym. Pewnie nigdy nie zapomni już, jak to jest mieć własnego człowieka, ale dzielnie brnie przez swój trudny los, z przekrzywioną po przebytym zespole przedsionkowym główką... Loczo obecnie robi bardzo duże postępy. Coraz chętniej daje się głaskać, coraz radośniej pędzi na spacery, coraz bardziej potrzebuje kontaktu z człowiekiem. Może przebyte doświadczenia go zmieniły, a może zrozumiał, że to schronisko jest jego przeznaczeniem? My uważamy, że jednak nie jest. Że jeszcze może mieć dom, że jeszcze ma szansę. Mimo wszystko. Przecież nie można mieć pecha całe życie. Gdzieś musi być jego limit. Jedynie własny dom może odwrócić jego złą passę. Loczo może zamieszkać w domu z innymi psami i kotami. Jest psem bardzo ugodowym i nie szuka zwady. wydarzenie na fb -> https://www.facebook.com/events/1173538289512500/ Wolontariuszki: Anna 605 569 512 oraz Ewa 609 491 910